Iran zablokuje cieśninę Ormuz?

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają, a inwestorzy czekają na dalszy rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie, po bezprecedensowym ataku Iranu na Izrael podczas weekendu - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na V kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 85,29 USD, niżej o 0,43 proc.

Brent na ICE na VI kosztuje 90,14 USD za baryłkę, niżej o 0,34 proc.

Inwestorzy czekają na dalszy rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie po tym, jak w nocy z soboty na niedzielę Iran dokonał odwetowego uderzenia na Izrael za ostrzelanie irańskiej placówki konsularnej w Damaszku, w którym zginęło kilku wyższych irańskich oficerów.

Teheran wystrzelił kilkaset dronów i rakiet, jednak ogromną większość z nich udało się strącić siłom Izraela, USA, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Jordanii.

Izrael wyegzekwuje od Iranu zapłatę za atak z ostatniej nocy w odpowiadającym mu czasie i w odpowiadający mu sposób - zapowiedział w niedzielę minister izraelskiego gabinetu wojennego Beni Ganc.

Minister podkreślił, by nie zapominać, że Izrael nie osiągnął podstawowych celów wojny prowadzonej w Strefie Gazy z terrorystyczną organizacją Hamas.

Są nimi powrót uprowadzonych przez palestyńskie ugrupowania zakładników oraz zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom południa kraju zagrożonym przez ostrzał ze Strefy Gazy oraz północy Izraela, ostrzeliwanym przez finansowany przez Iran libański Hezbollah.

Tymczasem szef MSZ Iranu Hosejn Amir Abdollahian zapewnił, że irańska "operacja odwetowa" wobec Izraela została zakończona.

Irański minister oświadczył też, że Iran nie rozpocznie nowej operacji, jeśli nie zostanie zaatakowany.

Prezydent USA Joe Biden powiedział tymczasem izraelskiemu premierowi Benjaminowi Netanjahu, że jest przeciwny jakiemukolwiek odwetowi na Iran za jego sobotni atak.

Biden zapowiedział, że USA nie wezmą udziału w ewentualnym kontruderzeniu.

Biały Dom obawia się, że izraelski kontratak po irańskim uderzeniu może doprowadzić do szerszej wojny regionalnej. Dlatego, wskazując na sukces wspólnej obrony w strąceniu niemal wszystkich rakiet i dronów z Iranu, Biden poradził Netanjahu, by "wziął zwycięstwo" i na tym zakończył wymianę ciosów z Iranem.

"Łagodna reakcja rynków, w tym ropy naftowej, wynika prawdopodobnie z nieco "skomplikowanych" nastrojów na giełdach na tym etapie"

 - mówi Hebe Chen, analityk IG Markets.

"Uczestnicy rynków nie tracą nadziei, że wydarzenia na Bliskim Wschodzie podczas minionego weekendu były jedynie jednorazowym zdarzeniem, i wstrzymują oddech przed tym, co może się dalej wydarzyć" - dodaje.

"Ta wojna (Iran-Izrael) może "spaść po drabinie eskalacji", jeśli rząd Izraela zastosuje się do rad Białego Domu i zrezygnuje z działań odwetowych" - wskazują z kolei w rynkowej nocie analitycy RBC Capital Markets LLC.

Dodają, że chociaż irańskie działania wobec Izraela były "bardziej ekspansywne niż poprzednie represje, to zostały zakomunikowane z wyprzedzeniem".

"Sytuacja jest płynna i jeśli Izrael zasygnalizuje, że nie podejmie działań odwetowych - wobec Izraela - napięcie na rynkach się zmniejszy" - twierdzi Arne Lohmann Rasmussen, szef działu badań w A/S Global Risk Management.

Inwestorzy zwracają też uwagę na inna kwestię - zajęcie przez Iran kontenerowca MSC Aries w cieśninie Ormuz.

Władze Indii wezwały Iran do uwolnienia 17 indyjskich członków załogi kontenerowca MSC Aries, zajętego w sobotę w cieśnienie Ormuz.

Na pokładzie statku znajdowało się łącznie 25 osób.

Doniesienia o 25 osobach na pokładzie jednostki zajętej przez Iran potwierdziła międzynarodowa firma transportowa Mediterranean Shipping Company (MSC).

W sobotę irańscy Strażnicy Rewolucji przejęli w cieśnienie Ormuz kontenerowiec MSC Aries, pływający pod banderą Portugalii.

Statek należy do firmy powiązanej z Zodiac Maritime, której współwłaścicielem jest izraelski biznesmen Ejal Ofer.

Cieśnina Ormuz, znajdująca się w przewężeniu Zatoki Perskiej, jest jedynym morskim połączeniem Zatoki ze światowym oceanem.

Odbywa się przez nią cała żegluga wiodąca od najważniejszych producentów ropy naftowej do ich odbiorców - głównie azjatyckich, ale także zlokalizowanych w Europie.

"Scenariusz, którego się najbardziej obawiamy, to zamknięcie cieśniny Ormuz" - mówi Rasmussen z Global Risk Management.

"Nie sądzę, że Iran zamknie cieśninę, ale ryzyko rośnie" - podkreśla.

Szacuje się, że przez Ormuz przechodzi 1/5 eksportowanej na świecie ropy naftowej. 

Źródło

Skomentuj artykuł: