Małe firmy myślą, że windykacja jest tylko dla dużych

Co 5. firma nie reguluje zobowiązań wobec kontrahentów, bo sama nie otrzymuje zapłaty od klientów.

Jak wynika z badania „Przeterminowanie faktur w polskich przedsiębiorstwach” firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, stąd już prosta droga do utraty płynności finansowej. Im mniejsze przedsiębiorstwo, tym ta płynność jest trudniejsza do osiągnięcia. Odblokowanie pieniędzy u kontrahentów jest możliwe m.in. dzięki przekazaniu nieopłaconych faktur do windykacji. Wśród niewielkich firm panuje jednak przekonanie, że windykacja jest tylko dla dużych korporacji.

Prawie 3/4 małych i średnich firm, ankietowanych we wspomnianym badaniu, wskazuje, że zatory płatnicze są dla nich barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej. Nieuregulowane płatności stanowią na tyle poważną przeszkodę, że 1/4 przedsiębiorstw jest zmuszona ograniczać inwestycje, a 19 proc. podnosić ceny swoich towarów i usług. 13 proc. przedsiębiorców doświadcza problemów z wprowadzaniem nowych produktów na rynek i tyle samo odczuwa negatywny wpływ na swój wizerunek. Rezultatem tego są słabsze warunki finansowe dostaw, jakie proponują im kontrahenci. Co 10. firma decyduje się wobec tego na redukcję zatrudnienia i obniżenie pensji pracownikom.

Mit 1 – nikt nie pochyli się nad problemami drobnego przedsiębiorcy

Jednak wśród właścicieli mniejszych firm panuje przekonanie, że windykacja jest zarezerwowana tylko dla dużych korporacji. Uważają, że skierowanie niezapłaconych faktur do windykacji będzie wymagało od nich wiele zachodu, a ostatecznie i tak nikt się nimi nie zajmie. Według danych Krajowego Rejestru Długów na koniec I kwartału 2024 r. zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych, które stanowią 97 proc. firm z sektora MŚP w Polsce, wynosiło 4,89 mld zł. W rejestrze figuruje 156 tys. takich podmiotów. Wszystkie firmy, notowane w KRD, mają 9,7 mld zł długów. Problemy finansowe odczuwa łącznie 254,5 tys. przedsiębiorstw.

Mit 2 – samodzielne dochodzenie zapłaty jest proste

Realia rynkowe są takie, że w wielu przypadkach termin zapłaty na fakturze to jedno, a faktyczne uregulowanie zobowiązania to drugie. Z badania „Cierpliwość przedsiębiorców w oczekiwaniu na zapłatę” firmy Kaczmarski Inkasso, wynika, że 9 na 10 mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw zwleka przynajmniej kilka dni po terminie zapłaty, zanim zwróci się o zaległą kwotę do zleceniodawcy. Co 5. upomina się dopiero po upływie kilku tygodni. Przedsiębiorstwa czekają na zapłatę przeciętnie 22 dni od upływu terminu wskazanego na fakturze. To jednak tylko średnia. 60 proc przedsiębiorców z sektora MŚP, uczestniczących w badaniu, oczekuje na uregulowanie należności do 3 miesięcy. Natomiast 40 proc. musi się uzbroić w cierpliwość na ponad 3 miesiące, w tym 12 proc. czeka na zapłatę ponad rok.

Mit 3 – po windykacji kontrahent się obrazi

Zewnętrzna firma windykacyjna zdejmuje z przedsiębiorców ciężar dochodzenia zapłaty, a dzięki doświadczeniu i kompetencjom negocjatorów jest w stanie nie tylko odzyskać pieniądze, ale i zadbać o zachowanie dobrych relacji pomiędzy kontrahentami – wierzycielem i dłużnikiem.

Skomentuj artykuł: